Witajcie, dziękuję za udział w mojej zabawie. Ilość osób, które zamieściły komentarz pod postem przeszła moje najśmielsze oczekiwania - było Was aż 78 osób. Z pośród nich "sierotaka" - czyli mój syn we własnej osobie wylosował szczęśliwca, który otrzyma zestaw do decoupage.
A jak to się odbyło proszę zobaczcie same:
los został wybrany.
a szczęśliwcem jest: olimpia2708
Gratuluję wygranej i proszę o adres na maila agag761@wp.pl
Dziękuję bardzo za tak liczny udział, i witam nowych obserwatorów mojego bloga.
Pozdrawiam gorąco :)
czwartek, 1 grudnia 2011
wtorek, 15 listopada 2011
Gorący bochenek
Wczoraj wieczorem po raz pierwszy w życiu upiekłam domowy chlebek.
Urósł bardzo okazale, ze złotą, chrupiącą skórką. Podczas krojenia wydawał przyjemny dla ucha szelest, a dla nosa wspaniały zapach świeżutkiego, chrupiącego pieczywka.
Moje chłopaki - w ilości dwóch - czyli mąż i synek wsuwali go jak był jeszcze gorący, a syn zapytał: "czy już zawsze będziemy jeść taki dobry chlebek?" - co było dla mnie jak najlepsza pochwała :)
Dziękuję bardzo za odwiedziny i miłe komentarze.
Chciałam również powitać 2 nowe osoby wśród obserwatorów mojego bloga.
Jesteście wszyscy kochani!!! Dziękuję :)
Urósł bardzo okazale, ze złotą, chrupiącą skórką. Podczas krojenia wydawał przyjemny dla ucha szelest, a dla nosa wspaniały zapach świeżutkiego, chrupiącego pieczywka.
Moje chłopaki - w ilości dwóch - czyli mąż i synek wsuwali go jak był jeszcze gorący, a syn zapytał: "czy już zawsze będziemy jeść taki dobry chlebek?" - co było dla mnie jak najlepsza pochwała :)
Dziękuję bardzo za odwiedziny i miłe komentarze.
Chciałam również powitać 2 nowe osoby wśród obserwatorów mojego bloga.
Jesteście wszyscy kochani!!! Dziękuję :)
poniedziałek, 14 listopada 2011
I znów woreczki podróżne
Zainspirowana lnianymi woreczkami z Jamsem Deanem i Elvisem Paresleyem oraz zabawą z papierem transferowym postanowiłam stworzyć coś dla miłośników niezapomnianej i wiecznie żywej Marlyn Monroe, oraz czarującej Audrey Hepburn.
Worki uszyte są z tkaniny oraz podszewki lnianej w kolorze oliwkowym i jasnego beżu.Oliwkowe maja troczki zielone, a beżowe - białe.
Worki uszyte są z tkaniny oraz podszewki lnianej w kolorze oliwkowym i jasnego beżu.Oliwkowe maja troczki zielone, a beżowe - białe.
Zestaw I cudowna Audrey
Zestaw II Niezapomniana Marlyn
PS. zapraszam serdecznie do zabawy w MOIM CANDY
sobota, 12 listopada 2011
Zapraszam na Candy
Już wiele razy uczestniczyłam w różnych rozdawajkach, niestety szczęście mi jakoś nie dopisało.
Fajnie jest otrzymać prezent, ale jeszcze fajniej jest kogoś obdarować, więc postanowiłam sama zorganizować Candy.
ogłaszam moje pierwsze candy
Do zabawy zapraszam wszystkich chętnych.
Wystarczy pozostawić komentarz pod postem.
Osoby posiadające bloga proszę o wklejenie podlinkowanego banerka
do paska bocznego na swoim blogu.
Osoby, które nie posiadają blogów, proszę o podanie adresu email.
Wystarczy pozostawić komentarz pod postem.
Osoby posiadające bloga proszę o wklejenie podlinkowanego banerka
do paska bocznego na swoim blogu.
Osoby, które nie posiadają blogów, proszę o podanie adresu email.
Zapisy do 30 listopada, losowanie 1 grudnia
Nagrodą będzie zestaw do decoupage
W skład zestawu wchodzą:
- 25 serwetki o wym. 33x33 cm z różnymi motywami
- 8 serwetek o wym. 25x25 cm
- ramka na zdjęcie
- 2 zakładki
- 4 świeczniki ( 2 o wys. 6 cm i 2 o wys. 8 cm)
ZAPRASZAM SERDECZNIE
środa, 26 października 2011
Pomocnicy kuchenni
Żeby zabić nudę muszę czymś zająć moje ręce. Niestety nie jest to łatwe ponieważ często samopoczucie mi na to nie pozwala., ale są chwile w których coś tam tworzę. Z większym lub mniejszym poczuciem zadowolenia z wykonanej pracy. Oprócz normalnych obowiązków gospodyni nuda zakradła się w moje życie jakieś 3 miesiące temu, czyli od czasu gdy jestem na chorobowym. Nie jest to choroba, wręcz przeciwnie :) spodziewamy się dzidziusia :). Niestety ciąża jak poprzednia ( choć minęło już ponad 9 lat) jest ciążą wysokiego ryzyka, ze wskazaniem na wypoczywanie i ciągłe leżenie w łóżku. Ale niestety ja nie potrafię siedzieć bezczynie, nie wspominając o leżeniu i jak tylko samopoczucie mi pozwala siadam do maszyny i coś tworzę. Zdaję sobie sprawę że za kilka miesięcy pojawi się mały człowieczek, który dotychczasowe nasze spokojne życie przewróci do góry nogami, ale cała nasza trójka nie może już się doczekać tego dnia :) Synek jest po prostu wniebowzięty, taki troskliwy....
Wykorzystuję ten czas jak tylko potrafię. Obmyślam kolejne projekty, skrzętnie je zapisując w notatniku...
I tak było i z tym projektem:
czyli ze ściereczkami i łapkami do garnków.
Najpierw był projekt serca, który motywem przewodnim.
W pierwszej kolejności powstały ściereczki z tkaniny bawełnianej typu gruba surówka (stosunkowo miękkiej więc idealnie nadającej się na n ściereczki do kuchni)
rozmiar ściereczek to 50cm x 65cm.
Następnie pomyślałam sobie że wykorzystując ten motyw uszyję łapki kuchenne, które jak wiadomo w każdej kuchni są nie zastąpione.
I tak powstały łapki o wym ok. 18cm x 18cm
Chciałam ozdobić je lamówką, aby ładnie się prezentowały.
Niestety wszywałam lamówkę ze skosu po raz pierwszy, więc nie wygląda to zbyt dobrze. Bede musiała jeszcze trochę potrenować.
A może Wy moje koleżanki blogowe podpowiedziałybyście mi jak dobrze to zrobić, albo znacie jakiś link do turtorialu na ten temat.
Proszę o pomoc i z góry dziękuję...
Wykorzystuję ten czas jak tylko potrafię. Obmyślam kolejne projekty, skrzętnie je zapisując w notatniku...
I tak było i z tym projektem:
czyli ze ściereczkami i łapkami do garnków.
Najpierw był projekt serca, który motywem przewodnim.
W pierwszej kolejności powstały ściereczki z tkaniny bawełnianej typu gruba surówka (stosunkowo miękkiej więc idealnie nadającej się na n ściereczki do kuchni)
rozmiar ściereczek to 50cm x 65cm.
Następnie pomyślałam sobie że wykorzystując ten motyw uszyję łapki kuchenne, które jak wiadomo w każdej kuchni są nie zastąpione.
I tak powstały łapki o wym ok. 18cm x 18cm
Chciałam ozdobić je lamówką, aby ładnie się prezentowały.
Niestety wszywałam lamówkę ze skosu po raz pierwszy, więc nie wygląda to zbyt dobrze. Bede musiała jeszcze trochę potrenować.
A może Wy moje koleżanki blogowe podpowiedziałybyście mi jak dobrze to zrobić, albo znacie jakiś link do turtorialu na ten temat.
Proszę o pomoc i z góry dziękuję...
piątek, 21 października 2011
Koszyczki na pieczywo i maty pod talerze
Nadeszła pora aby pochwalić się koszyczkami które długo leżały i czekały na wykończenie.
Wykonane z lnu w kolorze beżowym oraz białej bawełny....
Wykonałam również komplecik śniadaniowy podkładki - maty pod talerze z bawełny we wzorki
Drugie zdjęcie przedstawi wzór na tej bawełnie, ale niestety jest słabo widoczny
Do kompletu uszyłam również koszyczek, ale aparat odmówił mi posłuszeństwa, więc przedstawię go w kolejnym poście.:)
Wykonane z lnu w kolorze beżowym oraz białej bawełny....
Wykonałam również komplecik śniadaniowy podkładki - maty pod talerze z bawełny we wzorki
Drugie zdjęcie przedstawi wzór na tej bawełnie, ale niestety jest słabo widoczny
Do kompletu uszyłam również koszyczek, ale aparat odmówił mi posłuszeństwa, więc przedstawię go w kolejnym poście.:)
środa, 19 października 2011
Bezsenność
Od kilku dni cierpię na bezsenność.
Wstaję o 2, 3 nad ranem i nie wiem co z sobą zrobić. Przekładam się z boku na bok, ale dalej spać ie mogę.
podejrzewam, że jest to spowodowane natłokiem myśli - projektów prac, które zamierzam wykonać.
Tak, tak, pomimo braku wpisów ciągle coś robię i wymyślam nowe rzeczy. Tyle się tego nazbierało że nie wiem od czego zacząć.....
Udało mi się wyszukać kilka zaległych prac, które dziś pokażę.
Z góry przepraszam za misz -masz w dzisiejszym poście :)
Na początek lniana firana i zazdroska, które wiszą u mnie w kuchni już od jakiegoś miesiąca
Serweta - zamówiła ją fantastyczna dziewczyna Ania z Portugalii
Oj to baardzo zaległa sprawa, serwetka była wykonana na Wielkanoc do koszyczka ze święconką, a że koszyczek pokaźnych rozmiarów to i serwetka okazała. Po świętach może śmiało służyć jako bieżnik na stolik do kawy.
A, na koniec herbaciarka z podkładkami dla mojej mamy na urodziny. Mama sama wybrała ten motyw tulipanów- mnie też bardzo przypadł do gustu.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziekuję za odwiedziny
Aga
Wstaję o 2, 3 nad ranem i nie wiem co z sobą zrobić. Przekładam się z boku na bok, ale dalej spać ie mogę.
podejrzewam, że jest to spowodowane natłokiem myśli - projektów prac, które zamierzam wykonać.
Tak, tak, pomimo braku wpisów ciągle coś robię i wymyślam nowe rzeczy. Tyle się tego nazbierało że nie wiem od czego zacząć.....
Udało mi się wyszukać kilka zaległych prac, które dziś pokażę.
Z góry przepraszam za misz -masz w dzisiejszym poście :)
Na początek lniana firana i zazdroska, które wiszą u mnie w kuchni już od jakiegoś miesiąca
Serweta - zamówiła ją fantastyczna dziewczyna Ania z Portugalii
Oj to baardzo zaległa sprawa, serwetka była wykonana na Wielkanoc do koszyczka ze święconką, a że koszyczek pokaźnych rozmiarów to i serwetka okazała. Po świętach może śmiało służyć jako bieżnik na stolik do kawy.
A, na koniec herbaciarka z podkładkami dla mojej mamy na urodziny. Mama sama wybrała ten motyw tulipanów- mnie też bardzo przypadł do gustu.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziekuję za odwiedziny
Aga
czwartek, 29 września 2011
Kolejne woreczki podróżne
Tym razem robione na zamówienie
Pierwszy zestaw w pełni lniany dla arcy fanki Elvisa Presleya i Jamesa Deana - już do niej powędrował mam nadzieje że przypadnie młodej osóbce do gustu.
Drugi komplet w bardziej romantycznym klimacie zamówiony prze moja siostrę, która lada dzień wybiera się do szpitala i wróci do domu już nie sama, ale ze swoim pierworodnym :) Na pewno jej się przydadzą
Życzę Ci Asiu powodzenia
Pierwszy zestaw w pełni lniany dla arcy fanki Elvisa Presleya i Jamesa Deana - już do niej powędrował mam nadzieje że przypadnie młodej osóbce do gustu.
Drugi komplet w bardziej romantycznym klimacie zamówiony prze moja siostrę, która lada dzień wybiera się do szpitala i wróci do domu już nie sama, ale ze swoim pierworodnym :) Na pewno jej się przydadzą
Życzę Ci Asiu powodzenia
środa, 20 lipca 2011
Podróży nadszedł czas...
tak, tak, już za 3 dni mój ukochany synek wyjeżdża na kolonie :( o smutno będzie w domku. No cóż taka est kolej rzeczy, musi się uczyć samodzielności w życiu. Ja się smucę a on cały happy że poedzie na odkrywanie nowego....
Właśnie z tego powodu(czyt. wyjazdu) postanowiłam uszyć woreczki podróżne. Jak na razie uszyłam 2 komplety po 2 sztuki , ale mały już sobie zamówił jeszcze jeden z tym samym motywem. Oraz zrobiłam komplecik dla męża, ale ten z kolei woli coś bardziej retro, wiec ten niebieski zostaje dla mnie
Nie obyło się bez małych przeszkód:
poraz pierwszy miałam do czynienia z papierem transferowym i oczywiście zrobiłam babola :)
ładnie napisałam "czyste" i "brudne" zrobiłam odbicie lustrzane ( araczej mi się wydawało) i bez wahania odbiłam na pierwszym woreczku....
i okazało się, że nie było to odbicie lustrzane tylko napis od prawe do lewej ( napis był poprawny, ale litery n ie w tym kierunku co trzeba). Tak więc powstały łatki na niebieskim komplecie. Żeby tego było mało, woreczki są z podszewką, więc nie obyło się bez prucia, a przyszycie takiej łatki do gotowego woreczka to ie lada wyzwanie i takim sposobem łatki są trochę"kiwnięte".
Miałam nadzieję że nie zrobię po raz drugi takiego błędu, no ale niestety do dwóch razy sztuka, na woreczku dla synka napis czyste odbiłam do góry nogami ( nie pokazałam tego na zdjęciu - bo mi wstyd, że takie błędy popełniam).
Ale mój synek wspaniałomyślnie mi wybaczył i ten napis do góry nogami wcale mu nie przeszkadza
jak to mówią: "człowiek się uczy na błedach"
Właśnie z tego powodu(czyt. wyjazdu) postanowiłam uszyć woreczki podróżne. Jak na razie uszyłam 2 komplety po 2 sztuki , ale mały już sobie zamówił jeszcze jeden z tym samym motywem. Oraz zrobiłam komplecik dla męża, ale ten z kolei woli coś bardziej retro, wiec ten niebieski zostaje dla mnie
Nie obyło się bez małych przeszkód:
poraz pierwszy miałam do czynienia z papierem transferowym i oczywiście zrobiłam babola :)
ładnie napisałam "czyste" i "brudne" zrobiłam odbicie lustrzane ( araczej mi się wydawało) i bez wahania odbiłam na pierwszym woreczku....
i okazało się, że nie było to odbicie lustrzane tylko napis od prawe do lewej ( napis był poprawny, ale litery n ie w tym kierunku co trzeba). Tak więc powstały łatki na niebieskim komplecie. Żeby tego było mało, woreczki są z podszewką, więc nie obyło się bez prucia, a przyszycie takiej łatki do gotowego woreczka to ie lada wyzwanie i takim sposobem łatki są trochę"kiwnięte".
Miałam nadzieję że nie zrobię po raz drugi takiego błędu, no ale niestety do dwóch razy sztuka, na woreczku dla synka napis czyste odbiłam do góry nogami ( nie pokazałam tego na zdjęciu - bo mi wstyd, że takie błędy popełniam).
Ale mój synek wspaniałomyślnie mi wybaczył i ten napis do góry nogami wcale mu nie przeszkadza
jak to mówią: "człowiek się uczy na błedach"
sobota, 16 lipca 2011
Aniołki na podziękowanie
Choć już mamy pełnię lata i połowa lipca już za nami ja wspominam tegoroczny maj a konkretnie uroczystość Przyjęcia Komunii Świętej przez mojego synka.
Była to wspaniała uroczystość, Damian witał Księdza Proboszcza w imieniu dzieci Pierwszokomunijnych, oraz niósł dary dla Kościoła.
A dla gości przygotowaliśmy wspólnie (czyli ja - mama, i mój synek) aniołki z masy solnej, które w ramach podziękowania za przybycie wręczaliśmy gościom na przyjęciu.
Niestety od maja nic nie stworzyłam, mam jakiś zastój, mogę tylko pochwalić się pracami z mojego archiwum.
Mam nadzieję , że niedługo to się zmieni urlop już tuż tuż, a będzie on bardzo dłuuugi
Pozdrawiam was serdecznie i dziękuję za odwiedzinki.
Była to wspaniała uroczystość, Damian witał Księdza Proboszcza w imieniu dzieci Pierwszokomunijnych, oraz niósł dary dla Kościoła.
A dla gości przygotowaliśmy wspólnie (czyli ja - mama, i mój synek) aniołki z masy solnej, które w ramach podziękowania za przybycie wręczaliśmy gościom na przyjęciu.
Niestety od maja nic nie stworzyłam, mam jakiś zastój, mogę tylko pochwalić się pracami z mojego archiwum.
Mam nadzieję , że niedługo to się zmieni urlop już tuż tuż, a będzie on bardzo dłuuugi
Pozdrawiam was serdecznie i dziękuję za odwiedzinki.
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Festyn, wycieczka i wypieki
Oj jak zwykle opuszczam się w aktualizowaniu wydarzeń z mojego " magiczno-robótkowego świata"
Tak, Tak czerwiec już od dwóch lat jest dla mnie miesiącem pod znakiem Dnia Dziecka., a co za tym idzie ma pełne ręce roboty. :) Nie żebym się żaliła, sprawia mi to ogromną radość.
A to trzeba przygotować jakiś poczęstunek do szkoły na festyn, a to pojechać na wycieczkę, albo też przygotować festyn.
Ale konkretnie:
Już stało się tradycją, że piekę babeczki na różne uroczystości najpierw w przedszkolu, a teraz w szkole dla dzieci z klasy mojego synka. I w tym roku też kilka razy już serwowałam smakołyki dzieciakom, więc nie mogło zabraknąć moich wypieków na festynie w szkole.
Nawet doczekałam się podziękowania od wychowawczyni w formie dyplomu, który to został mi uroczyście wręczony na zakończenie 2 klasy mojego synka. Jakież było moje zaskoczenie gdy Wychowawczyni mnie wyczytała, aż łezka zakręciła się w oku. :)
Festyn i wycieczka:
Od ubiegłego roku organizujemy z siostrą festyn i wycieczkę dla dzieci z wioski Orzelec ( gdzie mieszka moja siostra). Pieniadze na ten cel pozyskuje sołtys tej miejscowości od gminy.
W ubiegłym roku byliśmy w Zoo w Poznaniu, a w tym roku zwiedzaliśmy Park Dinozaurów w Nowinach Wielkich. Po wycieczce udaliśmy się na podwórko do sołtysa, gdzie organizowałyśmy dzieciom gry i zabawy nagradzane upominkami. Cała impreza trwała ok 3 godzin.
a oto kilka migawek z wycieczki i festynu:
W tym roku najwiecej emocji dzieci miały przy zabawie Karmienie Klowna.
Zabawa polegała na tym że do wyciętej dziury w ustach pajaca dzieci wrzucały piłeczki po 3 trafnych rzutach wyciągały fanty z prezent. Klowna namalowałam na brystolu i przykleiłam do kartonu, w którym wycięłam dwa otwory. Zabawa była naprawdę świetna.
Na koniec dzieci maiły tzw> wedkę szczęścia gdzie losowały upominaki specjalnie przygotowane dla nich m in. piłki, ksiażki, gry planszowe.
Zabawa naprwadę sie udała a dzieci z uśmiechami i podarunkami wróciły do domu.
PS. dziekuję że dotrwaliście do końca tego długiego postu.
Pozdrawiam serdecznie :)
Tak, Tak czerwiec już od dwóch lat jest dla mnie miesiącem pod znakiem Dnia Dziecka., a co za tym idzie ma pełne ręce roboty. :) Nie żebym się żaliła, sprawia mi to ogromną radość.
A to trzeba przygotować jakiś poczęstunek do szkoły na festyn, a to pojechać na wycieczkę, albo też przygotować festyn.
Ale konkretnie:
Już stało się tradycją, że piekę babeczki na różne uroczystości najpierw w przedszkolu, a teraz w szkole dla dzieci z klasy mojego synka. I w tym roku też kilka razy już serwowałam smakołyki dzieciakom, więc nie mogło zabraknąć moich wypieków na festynie w szkole.
Nawet doczekałam się podziękowania od wychowawczyni w formie dyplomu, który to został mi uroczyście wręczony na zakończenie 2 klasy mojego synka. Jakież było moje zaskoczenie gdy Wychowawczyni mnie wyczytała, aż łezka zakręciła się w oku. :)
Festyn i wycieczka:
Od ubiegłego roku organizujemy z siostrą festyn i wycieczkę dla dzieci z wioski Orzelec ( gdzie mieszka moja siostra). Pieniadze na ten cel pozyskuje sołtys tej miejscowości od gminy.
W ubiegłym roku byliśmy w Zoo w Poznaniu, a w tym roku zwiedzaliśmy Park Dinozaurów w Nowinach Wielkich. Po wycieczce udaliśmy się na podwórko do sołtysa, gdzie organizowałyśmy dzieciom gry i zabawy nagradzane upominkami. Cała impreza trwała ok 3 godzin.
a oto kilka migawek z wycieczki i festynu:
W tym roku najwiecej emocji dzieci miały przy zabawie Karmienie Klowna.
Zabawa polegała na tym że do wyciętej dziury w ustach pajaca dzieci wrzucały piłeczki po 3 trafnych rzutach wyciągały fanty z prezent. Klowna namalowałam na brystolu i przykleiłam do kartonu, w którym wycięłam dwa otwory. Zabawa była naprawdę świetna.
Na koniec dzieci maiły tzw> wedkę szczęścia gdzie losowały upominaki specjalnie przygotowane dla nich m in. piłki, ksiażki, gry planszowe.
Zabawa naprwadę sie udała a dzieci z uśmiechami i podarunkami wróciły do domu.
PS. dziekuję że dotrwaliście do końca tego długiego postu.
Pozdrawiam serdecznie :)
środa, 16 marca 2011
serwetki nowe wzory
Coś ostatnio szwankuje mi komputer, chyba jakiegoś wirusa się nabawił.
więc dziś szybciutko przedstawiam nowe wzory serwetek:
1. Lilia I
pasuje do koszyczka o średnicy 19 cm i nieco większe lub do koszyczka na pieczywo
rozm 43x43 cm mierzone po kwadracie szer. koronki 12 cm
2. Lilia II
Uszyta jest z myślą o nico mniejszym koszyczku o średnicy ok 17 cm i mniejsze
rozm. mierzony po kwadracie 33x33 cm szerkoronki12 cm
3. Liście
pasuje do koszyczka o średnicy ok 17 cm i nieco mniejsze
rozm. mierzony po kwadracie 33x33 cm szerkoronki12 cm
4. Romby - po raz drugi
do koszyczka o średnicy 19 cm i nieco wiekszy lub do koszyczka na pieczywo
rozm mierzony po kwadracie 40x40 cm szer koronki ok.5 cm
PS. witam nowe osoby wśród obserwatorów mojego bloga.
Dziękuję z miłe komentarze
Miłego wieczoru ... buziaki
więc dziś szybciutko przedstawiam nowe wzory serwetek:
1. Lilia I
pasuje do koszyczka o średnicy 19 cm i nieco większe lub do koszyczka na pieczywo
rozm 43x43 cm mierzone po kwadracie szer. koronki 12 cm
2. Lilia II
Uszyta jest z myślą o nico mniejszym koszyczku o średnicy ok 17 cm i mniejsze
rozm. mierzony po kwadracie 33x33 cm szerkoronki12 cm
3. Liście
pasuje do koszyczka o średnicy ok 17 cm i nieco mniejsze
rozm. mierzony po kwadracie 33x33 cm szerkoronki12 cm
4. Romby - po raz drugi
do koszyczka o średnicy 19 cm i nieco wiekszy lub do koszyczka na pieczywo
rozm mierzony po kwadracie 40x40 cm szer koronki ok.5 cm
PS. witam nowe osoby wśród obserwatorów mojego bloga.
Dziękuję z miłe komentarze
Miłego wieczoru ... buziaki
Subskrybuj:
Posty (Atom)