czwartek, 21 października 2010

TOTALNy KATAKLIZM

Nie wiem co się dzieje ale wszystko sie wali. Od tygodnia mam remont w dużym pokoju, bałagan jest straszny. Jak tylko wracam z pracy do domu od razu biorę się za porządki. Zamiatanie, mycie podłogi i jeszcze raz mycie i końca niema. Do tego to właśnie od początku remontu jestem jestem bez telewizora, nie wiem co się w bożym świecie dzieje, tyle tylko co w pracy dorwę sie do netu i nadrabiam zaległości w wiadomościach. I tak nie do końca fajnie miało się ciągnąć przez 3 tygodnie. Wieczorem siadaliśmy wszyscy przed kompem (w senie ja i synuś, bo mąż na 2 zmianie) i oglądaliśmy sobie filmy familijne i bajki na kompie, czasem przeleciała szybciutko po waszych blogach i tak się toczyło.... Do dzisiaj.... kiedy to właśnie dowiedziałam się że komputer nam "zdechł", jakiś wirus go zaatakował, podobno już wczoraj były kłopoty, ale mężuś dał sobie z tym jakoś radę. Dziś rano natomiast wszystko padło....
Tak wiec jestem uziemiona totalnie, pozostaje jedynie radio...
Nie zaraz jest jeszcze jedna alternatywa, przecież mogę wyjąć telewizor z kartona i pociągnąć kabel antenowy ( raczej nie możliwe, jestem a-techniczna, czyli po prostu nie znam się na tym). A zresztą jak byśmy się pomieścili w tych dwóch maleńkich pokojach z tak dużym telewizorem. Nic to trzeba zacisnąć zęby i czekać na koniec remontu. A tu on się jakoś nie zanosi. Za tydzień przyjdzie zamówiony stół i krzesła, a pokój jeszcze w "proszku", a fachowcy się śmieją i mówią że marne szanse, choć umawialiśmy się na 3 tygodnie bałaganu.
Pocieszające jest to, że jak będzie już gotowy to będzie wyglądał tak jak sobie wymarzyłam....
Jak skończymy to pokażę fotki ( jeśli komputer naprawimy)
więc na razie 


PS. dziękuję za komentarze oraz tak liczne odwiedziny

pozdrawiam cieplutko w te pochmurną środę

piątek, 15 października 2010

Pomysł na fajną zabawę

Jeszcze troszkę się waham czy wziąć udział w tej zabawie ale polecam innym
proszę zerknąć na tą stronę
Komu prezent??
Prawda że fajna zabawa?

EDIT:
No i zapisałam się, teraz czekam na losowanie, zobaczymy co się wydarzy.
Mam tylko obawę czy sprostam wymaganiom wylosowanej osoby, ale tylko taką malutką obawę :)

sobota, 9 października 2010

Dla małych pasjonatów książek..

Przychodzi taki czas gdy dzieci już są na tyle samodzielne i ciekawe świata, że zaczynają czytać samemu. Oczywiście wieczorne czytanie bajek przez rodzica jest jak najbardziej wskazane, a przede wszystkim mile widziane przez pociechę. Mój synek jak tylko skończył  pierwszą klasę wziął się za czytanie, i tonie takich zwyczajnych króciutkich opowieści, wziął się za czytanie poważnych bajek jak np. Baśnie Andersena, "Przygody Filonka bez ogonka" Gosta Knutsona, czy nawet "Awantura o Basie" Kornela Makuszyńskiego.Dwie ostatnie oraz "Dzikie łabędzie" Andersena były nawet wakacyjnymi lekturami nieobowiązkowymi, dla dzieci z naszej szkoły.Choć mój synek twierdził, że trzeba je przeczytać "koniecznie"  Nie miałam serca zmuszać dziecko do codziennego czytania w wakacje, by zdążyć je ukończyć przed pierwszym dzwonkiem w szkole. Udało mu się tylko zakończyć "Dzikie Łabędzie"- co bardzo mnie ucieszyło. Teraz wiem, że zadanie wyznaczone przez dyrekcję szkoły miało głębszy sens. Choć na początku byłam zdumiona, jak 8 latek może przeczytać 3 grube opowiadania w 2 miesiące, przecież dzieci wyjeżdżają, a po za tym muszą korzystać z pogody i nie w głowie im czytanie. To zadanie miało na celu "zarażenia" dzieci pasją czytania - i w naszym przypadku to się udało :) Synek teraz często zagląda do książek. W nagrodę i dla zachęty postanowiłam zrobić mu zakładkę do książki.
Bardzo mu się spodobał motyw .....
W tej chwili czyta "Akademie Pana Kleksa" Jana Brzechwy, co jest najważniejsze szuka porównań między opowiadaniem a filmem, który obejrzał kilka tygodni temu.....

Tak się złożyło że Damian dostał zaproszenie na urodziny do koleżanki z klasy. I jaki miał być prezent? Oczywiście książka. Wybraliśmy jej wiersze Wandy Chotomskiej pt.: "Kołysanki dla Zuzanki",  tak fajnie się złożyło że dziewczynka ma na imię Zuzia. Uzupełnieniem prezentu miała być zakładka  zrobiona w całości samodzielnie przez mojego synka...
oto ona tadam...

Dopełnieniem prezentu był duży cukrowy lizak w kształcie róży ( taki jak za mojego dzieciństwa, z klarowanego cukru) oraz uśmiech  dziecka...



Pozdrawiam wszystkich odwiedzających i miłej soboty życzę