Wczoraj wieczorem po raz pierwszy w życiu upiekłam domowy chlebek.
Urósł bardzo okazale, ze złotą, chrupiącą skórką. Podczas krojenia wydawał przyjemny dla ucha szelest, a dla nosa wspaniały zapach świeżutkiego, chrupiącego pieczywka.
Moje chłopaki - w ilości dwóch - czyli mąż i synek wsuwali go jak był jeszcze gorący, a syn zapytał: "czy już zawsze będziemy jeść taki dobry chlebek?" - co było dla mnie jak najlepsza pochwała :)
Dziękuję bardzo za odwiedziny i miłe komentarze.
Chciałam również powitać 2 nowe osoby wśród obserwatorów mojego bloga.
Jesteście wszyscy kochani!!! Dziękuję :)
Chlebek pieknie wygląda ! Uwielbiam taki chleb :)
OdpowiedzUsuńAż mi zapachniało tym chlebkiem :-)
OdpowiedzUsuńchlebek wyglada smakowicie
OdpowiedzUsuńMniam mniam! :) aż ślinka cieknie ! chętnie też poobserwuję bloga bo coraz bardziej mi się tu podoba :)
OdpowiedzUsuńAż czuję jego zapach u siebie... uwielbiam chleb domowej roboty. Jak kiedyś upiekłam 2 bochenki chleba to po 5 minutach zostały po nich tylko okruszki;) Zapraszam na moją zabawę
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki własnoręcznie pieczony chleb :) Szkoda tylko, że już pieców chlebowych prawie nie można spotkać...
OdpowiedzUsuńo kurde! no zazdroszczę Ci umiejętności pieczenia chlebka :)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie! Na zakwasie czy drożdżach? Ja uczę się robić na zakwasie, wychodzi coraz lepszy :)
OdpowiedzUsuńwyglada apetycznie :) uwielbiam takie "cieplutkie" chleby wlasnej roboty :) moge prosic oprzepis?? :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://madebyaneska.blogspot.de/